U Ani jest tak zwyczajnie, że aż nadzwyczajnie. Po prostu jak na wsi: mleko od krowy lub kozy, a z mleka ser, jajka od kur, a warzywa prosto z ogródka. Dzieciaki są zachwycone: mogą poszukać jaj w kurniku, zobaczyć, że mleko nie pochodzi z kartonu i zadbać o żywe, przyjazne kucyki! Goście wracają do Ani z wielu powodów: pysznego naturalnego jedzenia, naturalnego rytmu życia, pięknej rolniczej okolicy i duszy tego miejsca – mądrej i troskliwej gospodyni, która podpowie na przykład, jak naturalnymi metodami wzmocnić organizm.
POMYSŁ NA ŻYCIE NA WSI
Gospodarstwo Agroturystyczne „U Ani” powstało w 2008 r. Pomysł dojrzewał długo, zrodził się w latach 80. ubiegłego stulecia, a inspiracją był duży dom, w którym Ania z bratem zostali jako jedyni z siedmiorga rodzeństwa. Początkowo Ania prowadziła w domu sklep, potem przyjęła pierwszych gości na kwaterę. Kontakty z pierwszą letniczką przetrwały 30 lat. Wówczas gospodarstwo nie było jeszcze gotowe, aby prowadzić działalność agroturystyczną. Na przeszkodzie stały: ciągła modernizacja gospodarstwa, jego rozbudowa i remonty, zakup sprzętów, opieka nad synem, prowadzenie sklepu oraz pomoc osobom uzależnionym, która była i jest pasją Ani.
W nowym stuleciu pomysł prowadzenia agroturystyki dojrzewał coraz bardziej. W 2006 r. Ania złożyła wniosek na „Różnicowanie w kierunku działalności nierolniczej” i otrzymała dofinansowanie. W sierpniu 2008 r. do gospodarstwa przyjechali pierwsi goście, a w 2009 obiekt otrzymał I nagrodę w konkursie „Piękna Zagroda Wiejska” w powiecie garwolińskim.
Ania nieustannie poszerza swoją wiedzę i rozwija agroturystykę, korzystając z różnych źródeł finansowania. Miarą sukcesu jest fakt, iż od 2014 r. Ania jest już trzecią kadencję prezesem Zarządu Mazowiecko-Podlaskiego Stowarzyszenia Agroturystycznego.
SIELSKIE OPOWIEŚCI
Wielu gości agroturystyki „U Ani” powraca co roku, nawet przez kilka kolejnych lat. Pytani, co ich przyciąga w to miejsce odpowiadają, że przede wszystkim „prawdziwa wieś”, jaką mogą tu znaleźć. A najbardziej ten aspekt podoba się dzieciom. Dzieciaki same garną się do pomocy przy prostych pracach gospodarskich – pomagają przy wypasie kóz i krów, codziennie chcą wybierać jajka z kurnika, dużym przeżyciem dla nich są próby ręcznego dojenia kóz i krów, bo okazuje się, że mleko wcale nie jest wyłącznie z kartonika… A absolutnym hitem jest czyszczenie sierści, rozczesywanie grzywy i potem jazda wierzchem na kucyku. To lubią najbardziej.
Goście wpisują się do księgi pamiątkowej. Można by przytoczyć wiele wpisów, ale jeden z nich przykuwa szczególnie uwagę, bo świadczy o tym, że agroturystyka jako forma wypoczynku na wsi to nie tylko łóżko, pokój, domek i dobre jedzenie w wiejskich okolicznościach przyrody, ale również, jeśli nie przede wszystkim, osoba gospodyni. Świadczy o tym z pewnością taki wpis: „Ten Dom ma Duszę, a jego duszą jest Ania pełna dobroci i miłości…”.
Wiktuały i codzienne dania robione przez Anię często mają zbawienny, zdrowotny wpływ na gości. Wynika to z tego, że robione są z naturalnych produktów pochodzących z gospodarstwa, wyhodowanych bez pestycydów oraz zrobionych bez konserwantów. Dzieci przepadają za świeżymi twarogami i serami z mleka koziego i krowiego. A nawet największe niejadki nie oprą się smakowi świeżych placuszków z cukinii i innych robionych przez Anię. Rodzice i dziadkowie są zaskoczeni i zachwyceni apetytem milusińskich i nie mogą się nachwalić tutejszej kuchni Ani. Był też taki przypadek, że jedna z pań korzystających z pobytu u Ani miała olbrzymie problemy ze zdrowiem spowodowane najprawdopodobniej zatruciem organizmu chemią spożywczą i pestycydami. Tutaj zaczęła ostrożnie jeść miejscowe, zdrowe produkty, których nie spożywała od dwóch lat. Po niedługim czasie okazało się, że problemy, jakie miała ustępują i wraca do zdrowia. Sama ujęła to w słowach, że „ani pobyt w szpitalu, ani wizyty u dwunastu lekarzy nic mi nie pomogły, ale Ania mi pomogła”.
Kiedyś dzieci wielokrotnych gości zostały zapytane, co chcą dostać w prezencie na Dzień Dziecka. Ku konsternacji rodziny dzieci odpowiedziały, że nic. Ale jak to? – pytali rodzice. Bo chcemy z okazji naszego święta pojechać do Mambo i Leona, to będzie dla nas najlepszy prezent – odpowiedziały dzieci. Wyjaśnienie dla wszystkich – Mambo i Leon to kucyki mieszkające w gospodarstwie Ani.
ULUBIONE MIEJSCA
Maciejowice to historyczna miejscowość, malowniczo położona nad Wisłą, niedaleko Kozienic, Dęblina i Garwolina. Maciejowice słyną z faktu, że w ich okolicy, w dniu 10 października 1794 roku miała miejsce ostatnia bitwa Tadeusza Kościuszki podczas insurekcji kościuszkowskiej. To tutaj, pod pałacem w Podzamczu opatrywano jego rany. Co ciekawe, Kościuszko z chłopami na regularne wojsko ruszył z kosami postawionymi na sztorc, które do dziś są symbolem wioski i widnieją tu jako wymowny pomnik. Warto tu zobaczyć: prostokątny rynek, z którego czterech rogów wybiegają po dwie ulice, zgodnie ze średniowiecznym układem urbanistycznym, klasycystyczny ratusz, w którym mieści się jedyne w Polsce Muzeum im. Tadeusza Kościuszki, neogotycki Kościół Wniebowzięcia NMP, budowla z lat 1772-80 fundacji Ignacego Potockiego, na tyłach której znajduje się grobowiec Zamoyskich z 1908 roku, pomnik poświęcony Tadeuszowi Kościuszce w parku, pomnik Kosynierów.
W Kochowie znajduje się cmentarzysko z okresu kultury łużyckiej, w Oronnem – dąb Kościuszki, w Antoniówce Świerżowskiej jest przeprawa promowa, gdzie samo przepłynięcie Wisły jest już atrakcją, a w Krępie kopiec Kościuszki.
Rodziny z dziećmi powinny wybrać się do nieodległej Farmy Iluzji w Trojanowie, a miłośnicy literatury do Muzeum Sienkiewicza w Woli Okrzejskiej. Przekraczając granice województwa można zwiedzić Muzeum Sił Powietrznych w Dęblinie, pojechać do Puław, Kazimierza Dolnego, Janowca oraz Magicznych Ogrodów w Trzciankach. Wszędzie blisko, wszędzie ciekawie.
TEGO NIE WIEDZIELIŚCIE
Ania jest pasjonatką robienia przetworów z dostępnych w gospodarstwie i okolicy owoców, warzyw, ziół i mleka. Czy wiecie, że czarny bez, który wykorzystuje m.in. nie tylko zwalczy gorączkę i złagodzi kaszel, ale dodatkowo dzięki dużej ilości witamin i soli mineralnych wzmocni organizm, który szybciej upora się z infekcją? Korzystnie też wpływa na bardzo wiele dolegliwości.
Z kolei mniszek lekarski lub mniszek pospolity to powszechnie występujący chwast, który od dawna znany jest w medycynie ludowej i wykorzystywany do zapobiegania różnym dolegliwościom. Doskonale nadaje się na syrop lub miód, sałatki, herbatki, a nawet smaczna jest kawa z korzenia mniszka. Mniszek wykazuje szereg cennych dla naszego zdrowia właściwości, dlatego warto znać możliwości tej z pozoru skromnej rośliny. Mniszek działa przeciwcukrzycowo, moczopędnie, pomaga w dolegliwościach skórnych, żołądkowych, poprawia odporność, a jego zwolennicy dowodzą nawet działania przeciwnowotworowego.
CO GDZIE KIEDY
W okolicach odbywa się wiele różnorodnych imprez, szczególnie w okresie wakacji letnich:
- Powiślaki w Maciejowicach to przegląd okolicznych kapel – w 2. sobotę czerwca.
- Odpust parafialny WNMP w Maciejowicach – 15 sierpnia.
- Festiwal Tradycji Powiśla Maciejowickiego, gdzie turyści mogą skosztować wyrobów ze stoisk z jadłem regionalnym oraz uczestniczyć w atrakcyjnych pokazach tradycji ludowej – w 2. niedzielę września.
- Obchody Bitwy Kościuszkowskiej obejmujące Sympozjum Kościuszkowskie, Rajd Kościuszkowski, koncerty i inne atrakcje – ok. 10 października.
CO PROPONUJE AGROTURYSTYKA U ANI
Gospodarstwo położone jest w Kawęczynie, 80 km od Warszawy i jest rzadko obecnie spotykanym, typowym gospodarstwem agroturystycznym, ponieważ podstawową jego działalnością jest produkcja rolnicza. Od kilku pokoleń gospodarstwo specjalizuje się w hodowli krów. Są też świnie, kozy, króliki, kucyki, kury, pieski i kotki.
Oferta agroturystyczna obejmuje usługi noclegowe dla 7-10 osób. Do dyspozycji jest pokój wypoczynkowy z biblioteczką, TV i balkonem, WiFi, pokój pamiątek, kuchnia. Na terenie gospodarstwa znajduje się ogród z oczkiem wodnym, placem zabaw dla dzieci, basen, altana, parking, rowery, piłki, stół do ping-ponga.
Istnieje możliwość zamówienia wyżywienia. Gospodarstwo promuje żywność naturalną i jak w najmniejszym stopniu przetworzoną. Część produktów pochodzi z własnego, dużego warzywnika, z którego mogą korzystać również goście.
W gospodarstwie „U Ani” można wziąć udział w codziennym wiejskim życiu, nauczyć się wyrobu serów zagrodowych z mleka krowiego i koziego, uczestniczyć w robieniu wszelkiego rodzaju przetworów z dostępnych owoców, warzyw i ziół, rozpoznawania ich. Można brać udział w pracach gospodarskich takich jak: suszenie siana, zwożenie słomy, karmienie zwierząt, można spróbować dojenia kóz i krów, wypasania bydła. W trakcie pobytu goście mogą korzystać z różnych form aktywnego wypoczynku, wycieczek pieszych, rowerowych, przejażdżek bryczką, gier na powietrzu. Gospodarstwo zadowoli każdego, kto kocha spokojną, cichą wieś, spotkania z naturą i zwierzętami, a także smaczną, domową kuchnię. W sezonie jesiennym jest idealnym miejscem dla grzybiarzy.
Położenie gospodarstwa sprawia, że jest ono świetną bazą wypadową do wielu atrakcyjnych turystycznie miejsc, a gospodarze pomagają w planowaniu wycieczek.
Agroturystyka „U Ani” jest miejscem przyjaznym osobom niepełnosprawnym oraz posiada rekomendację Polskiej Federacji Turystyki Wiejskiej „Gospodarstwa Gościnne” – kategorię „jedno słoneczko”.
GOSPODARZE
Anna Goliszewska z bratem dwojga imion Janem Józefem i Krzysiem (nieformalnym członkiem rodziny) prowadzi rodzinne, typowe gospodarstwo rolne od wielu pokoleń, a gospodarstwo agroturystyczne od 12 lat. Tu się urodziła i tu dorastała. Lubi wieś, dlatego ukończyła SGGW w Warszawie.
W gospodarstwie stwarza rodzinną atmosferę, kierując się zasadą „Gość w dom, Bóg w dom”. To sprawia, że goście chętnie wracają. Lubi poznawać nowych ludzi oraz kultywować tradycje regionu. Jej pasją jest przetwórstwo owoców, warzyw, ziół i mleka, co potwierdzają liczne nagrody w konkursach kulinarnych, odznaczenie Ministra Rolnictwa oraz członkostwo w Europejskiej Sieci Dziedzictwa Kulinarnego.
W głębi duszy Ania jest społecznikiem, prezesem Mazowiecko-Podlaskiego Stowarzyszenia Agroturystycznego, sołtysem, przewodniczącą Koła Gospodyń Wiejskich. Jej marzeniem jest przygotowanie zagrody edukacyjnej, której celem będzie możliwość doświadczania życia na wsi i wszystkiego co się z tym wiąże.