Wszystko zaczęło się od słynnego krawca warszawskiej arystokracji pod koniec dziewiętnastego wieku. Nazywał się Eugeniusz Paszkowski i najwidoczniej miał duszę przedsiębiorcy. Otrzymał od rosyjskich władz (pamiętajmy, to czas zaborów) koncesję na budowę kolejki prowadzącej do Góry Kalwarii. Rzutki krawiec zaproponował wspólny interes swoim majętnym klientom: księciu Stefanowi Lubomirskiemu oraz hrabiemu Tomaszowi Zamoyskiemu. Podobno także potajemnie cadykowi Alterowi z tejże Góry Kalwarii. Na początku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku – po blisko stu latach aktywności – odstąpiono ostatecznie od przewozu pasażerów. Ale dzisiaj – dzięki pasjonatom – kolejka znowu odżyła.
Początkowo prowadziła – zgodnie z pierwszą koncesją – od ówczesnego placu Keksholmskiego, przez Trakt Aleksandryjski (obecnie ul. Puławska), przez Piaseczno do Góry Kalwarii. Z czasem rozrosła się do dwóch linii. Druga nitka powstała bowiem w 1914 r. i prowadziła najpierw do Grójca, a potem doprowadzono ją do Nowego Miasta nad Pilicą. Kolejką tą transportowano płody rolne z majątków podgrójeckich dziedziców i cegły z okolicznych zakładów produkcyjnych do Warszawy, która wówczas bardzo ich potrzebowała.
Na pomoc zniszczonej Warszawie
Na majówki jeździli tą trasą także warszawiacy. – Dość wcześnie bez zbytniego tłoku udaje nam się dotrzeć do jednej ze stacji kolejki grójeckiej. W ośmioosobowym przedzialiku wagonu jechało 11 osób – jeszcze bardzo względnie. Wysiadamy w miejscowości malowniczej wśród lasów. Z jakąż ulgą oddycha pierś! Znikły gdzieś szare dymy i żółtawe tumany kurzu i wszystkie nieodzowne akcesoria letniego dnia w mieście. Powietrze jest przejrzyste, czyste, lekkie. Gorąco, bo gorąco, ale co za porównanie z tem co w Warszawie! Wszyscy są bardzo mili i zadowoleni. Zgodnym krokiem maszerują w kierunku lasu – pisał o majówkowej podróży Tygodnik Ilustrowany z 1927 r.
Najbardziej dynamiczny rozwój kolejki nastąpił w okresie międzywojennym. Do swoich struktur wchłonęła Kolej Wilanowską, dzięki czemu stała się podstawowym środkiem komunikacji i transportu południowych okolic Warszawy, obejmujących rejony piaseczyński i grójecki. Miało to pozytywny wpływ na rozwój miejscowości, przez które kolejka przejeżdżała. Po II wojnie światowej mówiono, że co dziesiąta cegła służąca do odbudowy Warszawy została przywieziona kolejką grójecką z cegielni w Gołkowie.
Na wypoczynek do lasu
Ostatni rozkładowy pociąg pasażerski odjechał na tej trasie w 1991 r., a towarowy w 1996 r. W 1994 r. kolejkę wpisano do rejestru zabytków dawnych województw warszawskiego i radomskiego. Dzięki pasjonatom – Towarzystwu Restauracji Grójeckiej Kolei Wąskotorowej (obecnie Piaseczyńsko-Grójeckie Towarzystwo Kolei Wąskotorowej) – część historycznej trasy udało się ocalić dla turystów.
Z całej sieci kolei wąskotorowych działających na południe od stolicy ocalał odcinek Piaseczno – Nowe Miasto nad Pilicą, a ruch kolejowy jest prowadzony między Piasecznem a Tarczynem. Wiosną i w czasie wakacji Towarzystwo zaprasza na przejazdy turystyczne połączone z wypoczynkiem na skraju Lasów Chojnowskich. Na kolejową wycieczkę można wybrać się samodzielnie, z rodziną albo w grupie zorganizowanej (Towarzystwo przygotowało stosowną ofertę). A w czasie podróży kierownik pociągu gwarantuje piękne widoki.
Piaseczyńsko-Grójeckie Towarzystwo Kolei Wąskotorowej
ul. Sienkiewicza 14, 05-500 Piaseczno
tel. 607 155 188, (22) 756-76-38
biuro@kolejka-piaseczno.pl
Informacje: